Błatnia |
Info - Nasze | |||
Wpisany przez Wojtek | |||
poniedziałek, 20 lutego 2012 22:59 | |||
W końcu zima. Przez cały tydzień mróz i sypie. Nie mogłem doczekać się weekendu, aby założyć tury i chociaż na chwilę wyskoczyć w plener. No i w końcu jest piątek po południu tylko zamiast -5 st C +5 st C i z puszystego lekkiego śniegu zrobiła się ciężka breja na dodatek widoczność na kilka metrów. Trudno taka to już widać tradycja ;-(. Wybieramy się na Błatnią. Ilość śniegu robi wrażenie. Co jakiś czas dochodzą odgłosy pękającego pod naciskiem śniegu. Tym razem cieszę się, że jestem w Beskidach i wokół pełno drzew. Gdyby to były Tatry to taki odgłos mógłby być pierwszy i ... ostatni jaki by się usłyszało. Z powrotem na skróty, w dół przez las. Schodzimy ze szlaku. Prowadzi Witek. Idzie, idzie (w rakietach) ... i nagle ze śniegu wystaje tylko czapka. Cały znika w śniegu. Tak to jest jak się schodzi ze szlaku ;-). Za to jest wesoło. Na szczęście ma go kto wyciągnąć.
|